- autor: strzelec, 2017-01-14 09:47
-
Niestety nie udało się przełamać fatalnej passy w PLF i kolejny mecz, pierwszy w tym roku przegrywamy. A wcale nie musiało tak być. Mimo, że do meczu przystępowaliśmy „gołą” piątką. Z różnych względów; choroby, praca, itp.. Pierwsza połowa po bramkach Michała Kukli i Patryka Szczygła na plus dla nas – 2:1.
Niestety wszystko posypało się na niecałe 6 minut przed końcem meczu. Widać było, że brakuje zmiennika. Szczególnie ciężko było Dawidowi, który wrócił na parkiet po dłuższej przerwie spowodowanej skręceniem stawu skokowego i mimo, że starał się, walczył, ale organizmu się niestety nie oszuka. W końcówce, mający w swoim składzie doświadczonych zawodników EKO-Dom nas wypunktował jak rasowy bokser i schodziliśmy pokonani 2:5. Pokonani ale nie przegrani bo całkiem nieźle to wyglądało do moment straty bramki na 2:3. Brawa za ambicje dla naszych zawodników. Na uwagę zasługuje również debiut w tym sezonie Damiana Musiała.
Pozytywem jest to, że „Organizator Pińczowskiej Ligi Firm wprowadza zmianę w regulaminie pkt. 16 dotyczącym Pucharu Ligi. Zgodnie z nową zasadą w Pucharze udział weźmie 8 drużyn.”